Magnetofon w bardzo ładnym stanie zewnętrznym właściciel zakupił za granicą (Niemcy). Potem pracował jakiś czas i zaczęły się problemy z rozpoznawaniem rodzaju taśmy, kalibrowaniem taśm, przewijaniem czy wciąganiem taśmy przy odtwarzaniu (wnioskuję to ostatnie po tym co zobaczyłem w środku).
Po tym jak deck odmówił poprawnej pracy właściciel oddał go do dużego serwisu w Warszawie. Nie wymienię jego nazwy bo raz nie mam ochoty na jakieś przepychanki w sądach a dwa to nie po to zakładałem tą stronę. Jeżeli ktoś potrzebuje porady to zawsze chętnie pomogę ale co do polecania serwisów lub nie to już nie moje kompetencje.
Udało się właścicielowi magnetofon po kilku miesiącach „odzyskać” i przesłać do mnie.
Po zdjęciu obudowy naprawdę mnie zatkało – zobaczcie obok w galerii. Płyta miejscami była zalana klejem na gorąco, co właściwie uniemożliwia w przyszłości jego zdjęcie, ponieważ wlał się pomiędzy podzespoły elektroniczne. Z tego co się dowiedziałem to taki „poklejony” przyjechał z Niemiec a reszta to już „zasługa” serwisu ze stolicy!
Próby naprawy to w konsekwencji uszkodzone i posklejane switch-e kieszeni kasety czy „naprawiany” idler. Ale po kolei ….
Najnowsze komentarze