Kolos ONKYO TA-2900

Zdobyty! – ONKYO – TA-2900. Model Onkyo z lat 1984-86. Był także najdroższym ze „stajni” Onkyo. Model 2090 i 2900 to ten sam deck, którego Onkyo oznaczało w zależności od rynku, na którym był sprzedawany. Dwa wałki, direct drive to standard w tej klasie magnetofonów. Do napędu szpulek zastosowano idler. Aplikacja Sankyo w tym modelu jest wyjątkowo udana. W teście amerykańskiego „Stereo Review” (nr 3/88) TA-2090 zwyciężył, jeśli idzie o parametr drżenia i kołysania dźwięku, osiągając 0,014% WRMS. Wygrał m. in. z Dragonem, Revox-em B-215, Tandberg-iem TCD-3014 czy Harman-em CD-491. Onkyo również wykazał się w wielu testach najniższym „wow and flutter”, prócz wyżej wymienionych pokonując także ASC AS-3001 czy TEAC Z-7000. 

Nim trafi na „stół” (czyszczenie, kalibracja) musi trochę poczekać. Serwisy od wielu takich jak ja pasjonatów wypełniają mi czas. Nie mogłem się jednak powstrzymać od jego sprawdzenia i zgrubnych pomiarów:).

Deck jest bardzo solidnie wykonany i jak dla mnie po prostu PIĘKNY! Sami zobaczcie:

 

Po kilku minutach grania radiatory i mostki prostownicze rozgrzały się naprawdę skrajnie. Napięcia DC zasilające moduły trzymały na szczęście wartości z service manual-a. Sytuacja spowodowana jest zarówno „starzeniem” się elementów jak i faktem że deck był wyprodukowany na 220V! Nie ma niestety przełącznika umożliwiającego przestawienie mu uzwojenia pierwotnego na 240V.  Napięcia za mostkami prostowniczymi są wyższe o 3,5V do 4V! Stabilizatory sobie radzą ale grzeją się niemiłosiernie!

Wyczyściłem głowice i szpilki capstan-ów na tyle ile mogłem bez rozbierania napędu i przystąpiłem do pomiarów. 
1. pomiar prędkości przesuwu taśmy – idealnie 3kHz
2. pomiar poziomu przy 400 Hz – poprawny
3. pomiar azimuth  przy 8 kHz- naprawdę nieźle jak na decka od nowości nie ruszanego patrząc na zabezpieczone śruby głowic
4. sprawdzenie nagrywania (tape /source), dBx

Poniżej kilka zdjęć z przebiegami przy sprawdzaniu deck-a, oraz stan głowic, rolek i szpilek capstan-ów. Pomimo nie najlepszego stanu szczególnie rolek i szpilek magnetofon naprawdę nieźle wypadł przy sprawdzaniu azimuth-u.
Moje wrażenia (subiektywne) z nagrywania i odtwarzania są bardzo dobre! 
Pięknie wygląda „matryca” z kontrolkami. Mamy tu np. sygnalizację położenia głowicy (UP, MD. DOWN). CUDO!

Postaram się przeprowadzić jego pełny serwis w drugiej połowie listopada – zamieszczę oczywiście materiały z prac i efektu końcowego. Wyzwaniem będzie wymiana rolek, które są osadzone na metalowych prowadnicach a kołki są wbijane w nie fabrycznie. Dodatkowo muszę pomyśleć o wyeliminowaniu silnego nagrzewania się układu zasilania – obniżenia napięć na uzwojeniach wtórnych. Na razie idzie na półkę aby nie kusić losu i go nie przegrzać! 

Leave a Comment

error: Content is protected !!