FISHER RS-1060 /GIGANT MOCY i WAGI!

Parę słów o tym potężnym ampliku i podejściu do jego serwisowania.

Do tego artykułu przymierzałem się dość długo i to nie tylko z powodu natłoku pracy:). Nie ukrywam że zakres prac był duży co zaowocowało bogatym materiałem, który chciałem Wam zaprezentować. Nie do końca nadal wiem jak go poukładać więc postaram się osobno zaprezentować serwis poszczególnych modułów.

Amplik ten to potężna maszyna, która sprawia problemy także swoimi gabarytami i ciężarem. Ponad 25 kg wagi i te wymiary – nie mieścił się cały na moim stoliku:)! Fisher RS-1060 to odbiornik „potwór”, moc 125 watów na kanał, pobór prądu 800W. Był produkowany od 1977 do 1979 i kosztował około 700$.
Emerson Electric przejął Fishera na początku lat 70-tych, a w 1975 roku Sanyo przejął markę i dodał „Studio Standard” do nazwy. Jakość wykonania tańszych modeli spadła w tym czasie, ale odbiorniki półprzewodnikowe z wyższej półki nadal były dobrej jakości. RS-1060 był „mniejszym” bratem (co do wielkości i ilości funkcji) RS-1080, który oferował 170 watów na kanał i był prawdziwym potworem – pobór mocy 1000W!

Stan techniczny i wygląd. Od czego by tu zacząć?

Sumując (jak zawsze) opis właściciela oraz wstępne sprawdzenie amplika, lista prac przedstawiała się następująco:

  1. pokrętła do wyboru źródła oraz do przełączania par głośników obracają się w kółko – tu trzeba będzie dodrukować w 3D wkładki do nich
  2. przy załączaniu LOUDNESS – w głośnikach mocny „stuk”
  3. do wymiany żarówki podświetlania skali oraz jedna wskaźnika siły sygnału AM/FM
  4. potencjometr głośności – słychać „trzaski” podczas regulacji /lewy kanał przy graniu ciszej
  5. w całej sekcji przełączników przy zmianie ich połażenia słychać „stuk”
  6. przekaźnik (opóźnione załączanie kolumn głośnikowych) – lewy kanał „przywieszony” (nie rozłącza) – prawy OK, ślady na płytce i przekaźniku źle wróżą 🙁
  7. potencjometr BALANCE – czyszczenie
  8. w zasilaczu widać gołym okiem „podejrzane” elektrolity
  9. już przy kilkunastu minutowym graniu amplik wyraźnie się grzał – wystarczyło zbliżyć rękę do obudowy w okolicach zasilacza (to przy cichym graniu)

Serwis

1. Protekcja

Układ PROTECT jak widać na zdjęciach do przerobienia. Przekaźnika nie udało mi się „otworzyć”. Przez temperaturę dolna część spiekła się z osłoną – jedyne co zostało to po kawałeczku go rozebrać, oczyścić płytkę. Po sprawdzeniu większość podzespołów była do wymiany. Zresztą pracowały w takich warunkach (temperatura) że im się należała wymiana!

Ze względu na uszkodzenia płytki przy demontażu (nie dało się tego uniknąć) oraz fakt że nie znalazłem takiego modelu przekaźnika jak oryginał, zdecydowałem się na zastosowanie LY2N-48VDC OMRON. Ma niższe napięcie cewki od oryginału – to trzeba było trochę „zbić”.

Na szczęście było sporo miejsca na zamontowanie podstawki z nowym przekaźnikiem co widać na zdjęciach obok. 

Mam nadzieję że nie zanudzam na swojej stronie nadmiarem zdjęć:). Nie mam (na razie przynajmniej) przekonania do kręcenia filmów – zdjęcia łatwiej opisać. Film trzeba zmontować aby nie trwał godzinami – tego jeszcze nie opanowałem.

2. Zasilanie

Zasilacz – właściwie można by powiedzieć że nie ma co pisać:). Został zbudowany od nowa. 

Tu potwierdza się zasada że sprzęt projektowany na 220V zasilania w większości źle znosi obecne teraz w gniazdkach ponad 230V (w teorii). W praktyce wartości dopuszczalne (odchylenia) wynoszą ±10%, czyli od 207 do 253 V. Więcej na uzwojeniach pierwotnych to więcej także na wtórnych i koło się zamyka. Zasilacze muszą to jakoś wytracić – idzie w ciepełko:). Obniża to znacząco ich żywotność a także sprawność.

Nie ma tu znaczenia ani oczywiście reguły, czy chodzi o dziesiątki woltów czy kilkanaście na wtórnych uzwojeniach. Przykładem jest serwis RS-B965, który opisałem na mojej stronie. Każdy przypadek jest na pewno inny ale zalecam (jeżeli urządzenie posiada taką możliwość) przełączanie trafa na 240V.

Na ostatnim zdjęciu z galerii obok naniosłem najważniejsze napięcia zmierzone przed modyfikacją zasilania jak i po. Niektóre wtórniki emiterowe trzeba było przeliczyć i dobrać rezystory.

Pomiar napięcia na zasilaczu – piny 16; 22. Tu zasilanie z transformatora powinno być według schematu AC 107V. Obecnie to 115,5V. Powodowało to że na pinach 18;22 gdzie powinno być napięcie  (+/- B) +/- 70,5V wychodzi + 75,5V /-75,8V.  +B to zasilanie cewki przekaźnika – skorygowałem je już na płytce PTOTECTOR.

Napięcia na pinach zasilacza 2; 5; 7; 8; 10; 11; 12; 15 po jego przebudowie udało się ustabilizować z odchyleniem +/- 1V.

3. Końcówki mocy

Obydwie końcówki mocy przeszły standardowy serwis:

  1. weryfikacja optyczna elementów
  2. czyszczenie 
  3. naprawa skorodowanych ścieżek
  4. wymiana niektórych podzespołów
    w szczególności kondensatorów ceramicznych
  5.  pomiary napięć (najpierw na zewnętrznym zasilaczu)
  6. ustawienie prądów spoczynkowych

Tu w zasadzie nie było większych niespodzianek:).

4. Preamp

Obok w galerii preamp z przełącznikami. Myjka jest mega przydatna przy czyszczeniu płytek czy przełączników. Potem płukanie w wodzie destylowanej i na koniec porządne przedmuchanie sprężonym powietrzem. Od pewnego czasu stosuję mały kompresor bo używanie sprężonego powierza jest mało ekonomiczne:).

Z powodu różnych „stuków” czy zakłóceń wprowadzane przez ten moduł do toru audio, zostało wykonane:

  1. czyszczenie, o czym już wspominałem
  2. wymiana większości kondensatorów – pozostawiłem tylko MYLAR-owe (zielone), po sprawdzeniu ich parametrów miernikiem LCR
  3. wymienione zostały tranzystory na niskoszumowe 2SC1845 (firmy Farchild)
  4. zakonserwowane gumki przełączników (hebli)  

5. Low Range PCB /Tone Control /Volume

Serwis wielu urządzeń z tamtych lat jest dodatkowo skomplikowany prze technologie połączeń stosowaną wówczas. Bardzo trwałą i dobrej jakości – przy demontażu to jednak koszmarek. Przewody owijane na kołkach trzeba delikatnie odwijać, potem odcinać końcówki – na koniec lutowanie. Przy takiej ilości przewodów przydają się znaczniki na nie – obok parę zdjęć.

Standardowo można powiedzieć wymian niektórych podzespołów (tranzystory niskoszumowe, kondensatory).

Wyczyszczony został potencjometr głośności jak i selektory.

Już po zmontowaniu spotkała mnie „przykra” niespodzianka. Podczas odsłuchu (testów) co jakiś czas przestawał grać jedne kanał. Potem przy poruszeniu przewodów w okolicach płytki Low Range – obydwa!
Po dłuższych poszukiwaniach i inspekcji płytek pod szkłem powiększającym, okazało się że luty gniazda We/Wy płytki LR są popękane (zdjęcia w galerii).
naprawa, sprawdzenie pozostałych i gotowe! 

6. Kosmetyka panelu, oświetlenie itd .....

Po zmontowaniu amplika i wyeliminowaniu problemów został „wygrzany”. Sekcje tunera FM i AM pominąłem w tym materiale. Nie sprawiały problemów. Radio (FM) grało bardzo ładnie i czysto także w stereo. Wystarczył kawałek przysłowiowego „drutu”. Zostały poddane oględzinom oraz pomierzone zostały napięcia, sprawdziłem czy coś się nie przegrzewa.

Na koniec:

  1. naprawa oświetlenia, wymian żarówek
    tu musiałem zdjąć linkę skali – jest potem zabawa z jej zakładaniem
    pomimo że to nie pierwsza linka zawsze zmarnuje przy ty sporo czasu 🙁
  2. czyszczenie panelu przedniego
  3. zabezpieczenie wkrętów 
  4. wklejenie nowo wydrukowanych wkładek do kilku gałek

Mam nadzieję że Was nie zanudziłem. Jeżeli ktoś potrzebował by więcej informacji lub ich doprecyzowania to proszę piszcie śmiało. 

Pewnie nie udało mi się napisać o wszystkim co zostało wykonane – ten artykuł powstaje kilka miesięcy po oddaniu amplika właścicielowi. Jeżeli coś mi się przypomni to dodam później :).

Na koniec fotka z wymienionymi elementami elektronicznymi i filmik. Niestety nagrywany smartphon-em więc dźwięk nie rewelacja. Na szczęście już zakupiłem porządny mikrofon – użyję go pewnie przy nagrywaniu Setton-ów RS 660, które to dwa czekają na serwis!

error: Content is protected !!