Optonica SM-3636 /piękny wzmacniacz o ciepłym brzmieniu!

  • Home
  • Services
  • Optonica SM-3636 /piękny wzmacniacz o ciepłym brzmieniu!

Poniżej serwis wzmacniacza, który kilka lat temu zakupiłem dla siebie :).

Marka Optonica została stworzona i po raz pierwszy uruchomiona przez firmę Sharp w 1976 roku, aby konkurować na rynku high-end audio z innymi uznanymi markami. Została ona stworzona bezpośrednio przez firmę Sharp, a wszystkie oferowane produkty cechowały się wysokimi standardami jakości i były produkowane w Japonii. 
To tak na wstępie :).

Wcześniej serwisowałem już SM-3636 – tylko srebrny:). Ten leżał i czekał na odpowiednie kolumny. Ponieważ udało mi się zdobyć w idealnym stanie Dali Ikon 6 Mk II postanowiłem go „odświeżyć” i wstawić do salonu.

Kilka prametrów:
2x45W przy 8 Ohm, 2x65W przy 4 Ohm. Zniekształcenia harmoniczne 0, 05% przy 1000Hz. Zniekształcenia intermodulacyjne 0,12%.
Stosunek sygnału do szumu 108dB (głośność przy zerze). Pasmo od 10Hz do 30kHz.
Solidna konstrukcja, waży ponad 15kg, jest wyposażony w 3 transformatory (1 dla każdego modułu mocy i 1 dla części przedwzmacniacza/filtrów).

Wejścia:
2 wejścia PHONO, 1 wejście TUNER, 1 wejście AUX, 2 wejścia/wyjścia TAPE połączone z selektorem do „dubbingu” z TAPE 1 do 2 i odwrotnie.
Sekcje przedwzmacniacza i sekcję mocy można oddzielić usuwając zworki znajdujące się na tylnej ściance (PRE/MAIN).

Czy coś mu dolega?

Wzmacniacz zakupiłem jako sprawny. Na szczęście nie spotkała mnie żadna przykra niespodzianka i poza standardowymi „przypadłościami” tak wiekowego sprzętu – grał znakomicie. 

Do zrobienia:
– potencjometr głośności bardzo „charczał”
– potencjometr  balance przerywał
– przełącznik TAPE /MONITOR przerywał – on jak i reszta do czyszczenia
– przy sprawdzeniu wejścia PHONO (obydwa wejścia I i II podłączane są naprzemiennie do jednego przedwzmacniacza gramofonowego) dźwięk wydawał się trochę „nienaturalny” – do zrobienia
– do poprawy ozdobne wklejki przy przełącznikach – hebelkach

To do dzieła!

Najbardziej „skomplikowany” jest potencjometr głośności. Trzeba go ostrożnie demontować – łatwo uszkodzić blaszki czy też „wąsy”, które po zagięciu trzymają jego sekcje. Oczywiście był zalany jakąś „cudowną” cieczą, która miała go uratować. Do prac przy potencjometrach czy przełącznikach warto użyć takiego klocka drewnianego (jak na zdjęciach) z dziurkami – świetnie stabilizuje to potencjometr i zabezpiecza przed uszkodzeniem w momencie kiedy by nam się niekontrolowanie przechylił co na pewno się stanie jeśli będzie trzymany w r ękach. Imadła nie lubię bo łatwo przesadzić z siłą zaciskania szczęk. 

Potencjometr głośności można zastąpić Alps-em RK16812MG099 z odczepem do LOUDNESS. Posiadam taki potencjometr ale niestety bez odczepu – odczep można zastąpić odpowiednio dobranym rezystorem:).

Po wyczyszczeniu i nasmarowaniu potencjometrów i przełączników sprawdziłem przedwzmacniacz gramofonowy – wymiana kilku kondensatorów usnęła problemy.

Wszystkie przełączniki obrotowe są tu łatwo dostęp  po zdjęciu panelu przedniego. Ich budowa umożliwia czyszczenie bez konieczności ich rozbierania – wystarczy je wylutować. Pomijam oczywiście skrajnie przypadki ich zabrudzenia gdzie może to być jednak konieczne. 

Na koniec pomierzyłem napięcia zasilania oraz co bardzo ważne, napięcia na tranzystorach Q401 i Q402. Są to podwójne tranzystory (pary lustrzane) w pierwszym stopniu końcówki mocy. Często przy takim rozwiązaniu tego stopnia wejściowego pojawiają się problemy polegające na „przydźwięku” czy głośnych stukach w głośnikach przy pomiarze napięć tych par Q401 i Q402 (przy zbliżeniu czy kontakcie sondy multimetru). W większości wystarczy wymienić ceramiczne kondensatory odsprzęgające C407 i C408. W moim egzemplarzu wymieniłem także elektrolity C401 i C402, 3,3 uF/50V (zabezpieczające końcówke mocy przed składową stałą).  Jeden z nich „złapał” rezystancje powyżej 80 oHm (pomiar mostkiem RLC przy 1 kHz).

Myślę że wrócę do niego w wolnej chwili aby dokładnie go pomierzyć i ewentualnie wymienić kolejne elementy. Wbrew temu co można wyczytać w necie elektrolity zasilania trzymają parametry z dodatkową nadmiarowością pojemności. Sprawdzam wzmacniacze termicznie (kamerą Flir) po dłuższej pracy ze sztucznym obciążeniem. Można wychwycić wtedy np. elektrolity, które się mocniej grzeją co kwalifikuje je do wymiany. Nie jestem zwolennikiem wymiany dla zasady jeżeli nie ma żadnych objawów awarii czy utraty parametrów toru audio.

Na koniec.

No na koniec muszę stwierdzić że to wspaniały wzmacniacz. Choć niektórzy pewnie bedą wybrzydzać że końcówka mocy oparta o układ hybrydowy itd…

Bardzo dobrze brzmi z moimi Dali Ikon 6 Mk II. Nie „męczy” ucha krzykliwością tonów wysokich oraz co najważniejsze dla mnie – świetnie brzmi kiedy słuchamy muzyki stosunkowo cicho. Po prostu wszystko słychać! To moja subiektywna ocena oczywiście :).

error: Content is protected !!